29.10.2008

Czasem na zajęciach jest naprawdę komicznie, szczególnie u Kostii, który ma z nami kommientirowannoje cztienie, na tych zajęciach często mamy za zadanie na przykład dokończyć jakieś zdanie albo dodać przymiotnik do rzeczownika, oto najciekawsze przykłady: W przyszłości planuję… Andrew: …kupić … Czytaj dalej

28.10.2008

Ostatnio miałam na śniadanie coś, co się nazywa warieniki, czyli takie nasze polskie pierogi z kapustą… Trochę dziwnie, bo u nas się stanowczo nie jada tego na śniadanie. Ale słyszałam, że wiele osób często ma na śniadanie takie „obiadowe” dania, … Czytaj dalej

27.10.2008

Tak… Warto nie zapominać, że do Rosji przyjechałam przede wszystkim uczyć się rosyjskiego 🙂 (Kamil dzwoni do mnie czasem wieczorem i zawsze reaguje tak samo: „Ty znowu w pubie??”) Na szczęście podczas roku nauki za granicą nie ma żadnych egzaminów, … Czytaj dalej

26.10.2008

Swoją drogą w sobotę była wycieczka organizowana tym razem przez gospodynię Nata, do Sortawali, ale stwierdziłam, że sobie daruję wydanie 1050 rubli i spędzenie 8h na podróży w obie strony tylko po to, żeby zobaczyć inne miasto. Maria jest w … Czytaj dalej

25.10.2008

Ostatnie dwa dni spędziłam w dziwnych miejscach. Najpierw jakieś półtora godziny na ławce na podwórku, potem jakieś 6 godzin na schodach, na ósmym piętrze mojego bloku, a następnego dnia jakieś 7 godzin w Pinta Pub, najpierw trzy po południu, a … Czytaj dalej

24.10.2008

Przez ostatnie dni skończyłam czytać „Wojnę i pokój” Tołstoja i „Dawida Copperfielda” Dickensa, a wczoraj przeczytałam „Córkę kapitana” Puszkina i „Trzy siostry” Czechowa, więc przynajmniej pod tym względem nie próżnuję, bo niestety jeśli chodzi o inne zajęcia… Przypomniało mi się, … Czytaj dalej

23.10.2008

Wczoraj nie było zajęć, bo przyjechał Dr Roy Bivon, człowiek-organizacja (RLUS, organizuje naszą naukę w Rosji), o którym nasłuchałam się wielu złych rzeczy (niektórzy studenci mieli z nim w ten lub inny sposób do czynienia albo słyszeli coś o nim … Czytaj dalej

21.10.2008

Dzisiaj rozmawialiśmy o jedzeniu na razgowornoj praktikie i tak się wszyscy rozmarzyli… Tak wszystkim się zrobiło tęskno za egzotyczną kuchnią… Betty wspominała swoje trzytygodniowe wakacje w Singapurze, Joe marzył o tym, żeby zostać na trzy dni kelnerem w chińskiej restauracji, … Czytaj dalej

20.10.2008

Ktoś się mnie spytał, jak mi się żyje bez Kamila. Otóż, całą swoją miłość do niego przelewam na psa. To znaczy, na suczkę. I nawet sypiam z nią w jednym łóżku, głowa przy łebku, bo ten pies jest zbyt dumny, … Czytaj dalej

19.10.2008

Wczoraj byłyśmy z Marią w teatrze, jej gospodyni zaoferowała nam darmowe bilety, więc skorzystałyśmy z okazji. Niestety nawet nie wiem, jaki był tytuł sztuki, jedyne, co potrafiła nam powiedzieć Wiktoria, to że jest to sztuka o wojnie na Kaukazie. Całkiem … Czytaj dalej