Od dzisiaj zostaje mi równo miesiąc w Moskwie. Nie jestem przyzwyczajona do tej myśli, te prawie dwutygodniowe wakacje były takim fast forward, gdzieś mi uciekły te trzy miesiące w Moskwie, choć wcale mi ich nie żal, cieszę się, że nie … Czytaj dalej
Paulina
Przedwczoraj około piętnastu naszych studentów wybrało się na półfinał Eurowizji, a wczoraj wszyscy oglądaliśmy finał w telewizji, jak widzę na Facebooku jest to temat numer jeden wszystkich rozmów. Wygrał reprezentant Norwegii, Alexander Rybak, uroczy 23-latek grający na skrzypkach, co ciekawe, … Czytaj dalej
Po powrocie z moich wojaży musiałam oczywiście iść następnego dnia rano (do 11.00) zarejestrować się ponownie w Moskwie i pokazać wszystkie swoje bilety kolejowe. Do biura zaprowadziła mnie Monika, bo nie miałam pojęcia, gdzie się znajduje. W drodze powrotnej zapachniało … Czytaj dalej
Od czego zacząć? Ano od tego, jak to wyjechałam z Moskwy 1. maja o 13.40. Niestety moje nadzieje co do wygodnej podróży w coupe szybko zostały rozwiane – jednym z pasażerów był łysy i tęgawy (choć wcale nie stary) mężczyzna, … Czytaj dalej
Zarobiłam w tym miesiącu około 840 zł razem, 6000 rubli za lekcje, a 240 zł za tłumaczenie. Normalnie zarobiłabym troszkę więcej, ale nie miałam jednej lekcji z Ksenią, bo ją odwołała. Myślę, że to niezły wynik. Nie będę już nawet … Czytaj dalej
Dzisiaj w szkole też było na luzie, bo Anastazja, nasza nauczycielka od gramatyki, zaprosiła nas do domu z powodu rychłego wyjazdu A.S. Anastazja zaszalała – kupiła trzy butelki wina (dla mnie – rosyjskie stołowe wytrawne wino czerwone, dla reszty za … Czytaj dalej
Zbliża się dzień wyjazdu A.S. z Moskwy, bo ona jest tutaj na 13 tygodni, a nie tak jak my na 18. Poza tym z powodu problemów z wątrobą (wódka dała się we znaki… ;)) wyjeżdża jeszcze wcześniej, niż planowała, tzn. … Czytaj dalej
Dzisiaj mój dzień urodzin, z tej okazji dostałam od Loli, jednej z naszych nauczycielek, różową gerberę, a od drugiej nauczycielki, Anastazji, czekoladki. Panie z biura naszej szkoły dały mi matrioszkę – magnes na lodówkę, a Liuba – największe opakowanie moich … Czytaj dalej
Nastały upały. Codziennie daleko więcej niż 20 stopni. A jeszcze parę dni temu padał śnieg 🙂 Dzień zapełniony od rana do wieczora – najpierw byłam z Moniką na Izmaiłowskim Rynku, gdzie kupiłam sobie u Azera czerwone tenisówki za 230 rubli … Czytaj dalej
Przez ostatnie dni byłam zajęta tłumaczeniem z polskiego na angielski referatu Łukasza, dzisiaj skończyłam. Tematem były małżeństwa w średniowiecznych miastach polskich, analiza źródeł – zakres słownictwa dosyć mi obcy, ale jakoś sobie poradziłam, i dałam całość do korekty Timowi. Rano … Czytaj dalej