01.03.2009

Dzisiaj ostatni dzień Maslenicy. Od jutra zaczyna się Wielki Post. Maslenica jest także związana z końcem zimy i powitaniem nadejścia wiosny, i tak jak w Polsce pali się z tej okazji słomiane kukły. Podobno w centrum były jakieś zabawy z tej okazji, nawet przeczytałam na jakiejś polskiej stronie, że władze Moskwy zapowiadały, że „niedzielny korowód, który przejdzie przez centrum miasta, nie będzie ustępować karnawałowi w Rio de Janeiro czy festiwalowi piwnemu Oktoberfest w Monachium” haha 😀 Nie poszłam niczego zobaczyć, bo tego dnia o 13.00 mieliśmy spotkanie z rosyjskimi studentami w Language Link. Bardzo mi się podobało, spędziliśmy trzy godziny na różnych zabawach (np. konkurs na zbudowanie najwyższej wieży z kartek papieru i taśmy klejącej), podczas których się poznawaliśmy, każda grupa zrobiła też scenkę dotyczącą stereotypów na temat Rosjan i Brytyjczyków, w mojej grupie zgodzono się na moją propozycję przedstawienia rosyjskiego metra, które naprawdę zadziwia mnie każdego dnia. Razem pojawiło się ok. 20 studentów z różnych uniwersytetów (MGU, Uniwersytet Przyjaźni Narodów, Uniwersytet Putiej Soobszczenia etc.) i ok. 20 brytyjskich studentów. Co warto zauważyć, część Rosjan założyła garnitury lub temu podobną elegancką odzież… Zastanawiam się, czy ich mamy ich tak ubrały (zważywszy, że niektórzy z nich mają ledwo po 18 lat, a wielu z nich mieszka z rodzicami), czy sami mają tak w zwyczaju. Jest to jedna z tych rzeczy, która wciąż bardzo różni młodzież brytyjską i rosyjską. Do pewnego stopnia dotyczyło to Polski, ale w Polsce wszystko szybciej się zmienia. Jeszcze do niedawna nie ubrać się elegancko na egzamin byłoby strasznym faux pas, a teraz jest czymś normalnym. Za to w Anglii nawet na egzaminy ustne chodzi się ubranym tak jak na co dzień. Nie mówiąc już o takich spotkaniach jak to 🙂

Po spotkaniu część z nas poszła jeszcze do Krużki (co oznacza „kubek”), to miejsce, które, jak żartuję, stanie się pewnie moim drugim domem, bo najtańsze piwo (ich własna marka, Krużka) kosztuje tylko 55 rubli (~ 6zł) za 0.5l. Jestem w szoku. Owszem, w niektórych miejscach w Pietrozawodsku piwo czasem było tańsze, ale jakimś cudem nigdy nie mieli go na składzie, a tak przeciętnie nigdzie nie można było znaleźć niczego za mniej niż 70 rubli! Na dodatek Krużka to sieć, więc znaleźć ją można prawie wszędzie. Jestem pod wrażeniem. Utworzyliśmy z rosyjskimi studentami grupę na Facebooku i umówiliśmy się na środę na kolejne spotkanie. Pamiętam, jak w Pietrozawodsku Marina Borisowna argumentowała, że tam kiedyś próbowali organizować takie spotkania, ale rosyjscy studenci bardzo sztywno się zachowywali i nie za bardzo to wychodziło, więc zupełnie z tego zrezygnowali. Nie wiem, czy to prawda, ale na pewno tutaj było wręcz przeciwnie – powiedziałabym nawet, że z ich strony było dużo więcej zapału i entuzjazmu niż ze strony Brytyjczyków.

Komentowanie zamknięte.