10.12.2008

Chodzipóźno (tj. Walklate, Tim) pojechał dzisiaj do St. Petersburga na cztery dni, tak więc mam szansę zająć się moim ostatnim zadaniem, tj. raportem na temat mojego postępu dotyczącego dysertacji. Oczywiście postępu nie ma żadnego, ale mam czas do poniedziałku coś spreparować 😉 Poza tym w środę mamy test ze stranowiedienia, nie mam pojęcia na temat czego, a w domu mamy zrobić test z gramatyki. No i to tyle roboty na ten semestr 🙂

Z ciekawostek kulinarnych – wczoraj jadłam chipsy o smaku borowików w śmietanie. Ogólnie chipsy są podobne jak w Polsce – moje ulubione to o smaku śmietany i cebuli, coś, czego akurat nie ma w Anglii. Są też chipsy o smaku szaszłyków czy ketchupu (?)… Nie próbowałam.

Komentowanie zamknięte.