Uwaga, uwaga! Dzisiaj zaczęli grzać w blokach. Hurra! 🙂
Po zajęciach poszliśmy na wykład o literaturze XX w. Ужас, jakby powiedzieli Rosjanie. Zmyliśmy się w czasie 5-minutowej przerwy, więc razem przemęczyliśmy się tylko 45 minut. Wykładowca mówił coś sobie pod nosem, ledwo co było słychać, wyglądał, jakby ciągnął resztkami sił, i robił tak długie pauzy, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy podczas jednej z nich po prostu nie kipnie. Nie mówiąc o tym, że przez pierwsze pół godziny mówił o podręcznikach do tego przedmiotu. A mnie się wydawało, że wystarczy wydrukować listę lektur i rozdać studentom, dodać ewentualnie parę uwag od siebie i tyle. Cóż, może jednak spróbuję literaturę XIX-wieczną.