16.10.2008

Wczoraj byłam z Marią na koncercie odbywającym się w ramach XX Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej, na fortepianie grał Ruwim Ostrowskij, utwory Beethovena, Chopina i Szostakowicza. Przy czym tym razem koncert odbywał się nie w filharmonii, lecz w sali tutejszej szkoły muzycznej. Biletów sprzedano dużo więcej niż było miejsc, więc przez pierwsze 15 minut koncertu przynoszono krzesła, a publiczność siedziała nawet na scenie 😀

Po 10 dniach Nat wrócił ze szpitala, okazuje się, że chorował na dyzenterię i coś jeszcze. A jego gospodarza aresztowano, bo jest zadłużony, ale nigdy nie odpowiadał na pisma z sądu i nie stawiał się na rozprawach, więc teraz go do tego zmuszą… Zresztą obecnie znajduje się w więziennym szpitalu, ale Nat nie wie, co dokładnie mu jest. Jego samego przeniesiono do nowej gospodyni, mieszkanie bardziej mu się podoba niż poprzednie (na samym początku wspominałam, że do swojego pokoju Nat musiał przechodzić przez pokój Aleksieja) i lokalizacja jest lepsza – na Lenina, więc w samym centrum, ale oczywiście bardzo mu żal, że musiał się przenieść.

Komentowanie zamknięte.