Śnieg, śnieg, coraz więcej śniegu! I się zrobiło cholernie ślisko, pod cienką warstwą śniegu skrywa się zdradziecki lód. Jest pięknie, choć za dnia niebo zlewa się z ziemią, i wówczas wszystko ma ten sam beznadziejny odcień szarości.
Moja zmiana koloru włosów wszystkim się spodobała (przynajmniej tak twierdzą), za to Marina Borisowna stwierdziła, że przez to już nie przypominam Ewy Szykulskiej, gwiazdy polskiego kina. Dla mnie to i lepiej, bo ja Ewę Szykulską znam z telewizyjnych seriali lat 90. i jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że kiedyś była „niebiańską” pięknością 🙂
Dzisiaj nie mieliśmy drugich zajęć, tak więc od 11.30 do 16.00 siedziałam w pracowni komputerowej, a i tak nie zrobiłam wszystkiego, co chciałam.