18.09.2008

Co za zdzierstwo, co za idiotyzm… Rosyjska biurokracja doprowadza mnie do białej gorączki. W sierpniu, wysyłając podanie o wizę, musiałam dołączyć do niego test na HIV. Teraz, żeby zmienić tę wizę z jednokrotnej na wielokrotną (bo oczywiście nie można od razu dostać wielokrotnej, to byłoby zbyt proste), musimy sobie zrobić ten test jeszcze raz, tutaj w Rosji. I kosztować nas ta wątpliwa przyjemność będzie 510 rubli (~51 zł). Nieświadomych uświadamiam, że w Anglii ten test był ZA DARMO.

Babki po rosyjsku wcale nie znaczy „kobiety”, tylko… pieniądze 🙂

Parę dni temu oglądałam „Пусть говорят” („Pust’ goworiat”), odpowiednik „Rozmów w toku”, i rosyjskim urozmaiceniem jest obecność w studiu pisarzy, reżyserów, bohaterów rosyjskich reality show, polityków, lekarzy etc., w celu wypowiedzenia się na temat problemów głównych bohaterów programu, tj. np. kobiet, którym brak biustu rujnuje życie; dzieci, które nienawidzą własnych rodziców; dawców spermy, którzy teraz muszą płacić alimenty na swoje dzieci etc. I w programie, który oglądałam, gościem był… Dmitrij Astrahan (Дмитрий Астрахан)! Dla niewiedzących, on wyreżyserował jeden z moich ulubionych rosyjskich filmów, „Всё будет хорошо” („Wszystko będzie dobrze”, niestety raczej trudny do zdobycia w Polsce). Trzeba przyznać, że jego aparycja natychmiast nasuwa skojarzenie ze słowem „komedia”, wygląda jak… błazen 🙂

Komentowanie zamknięte.