26.10.2008

Swoją drogą w sobotę była wycieczka organizowana tym razem przez gospodynię Nata, do Sortawali, ale stwierdziłam, że sobie daruję wydanie 1050 rubli i spędzenie 8h na podróży w obie strony tylko po to, żeby zobaczyć inne miasto. Maria jest w St. Petersburgu od piątku do wtorku rano, dziwnie bez niej. Refundują jej całą podróż, bo jej kuratorka miała przyjechać do Pietrozawodska, ale nie mogła, więc w zamian Maria pojechała do Pitera. Jest tam parę osób z Manchesteru, więc na pewno M. się nie nudzi. Ahh, no i jeszcze Katia nas dzisiaj zaprosiła do siebie, ale że Marii nie ma, powiedziałam, że lepiej by to było przełożyć na następny tydzień. Pogoda jest tak straszna, że naprawdę nie miałam ochoty wychodzić z domu. Oglądałam albo raczej próbowałam oglądać filmy, które pożyczył mi na DVD Tim, ale okazało się, że było to „Back to the future” i jego dwa sequele oraz „The Gunnies”, słowem, filmy dla dzieci, no ale cóż, de gustibus non disputandum. O i zapomniałam napisać, że widziałam listę osób, które będą w Moskwie w przyszłym semestrze: mam niezłego pecha, bo na tyle osób studiujących ze mną rosyjski na UCL, będzie to znowu Betty i Rachel!!!

Komentowanie zamknięte.