30.11.2008

Wczoraj umówiliśmy się z Timem i Marią na oglądanie u niej „Trainspotting”, bo jej gospodyni wyjechała na weekend. Oczywiście Sofa (córka) też skorzystała z okazji i zorganizowała imprezę na co najmniej dwadzieścia osób. Pół biedy, gdyby to jeszcze było dwadzieścia normalnych, dorosłych osób, ale to była banda pijanych i rozszalałych nastolatków głównie płci męskiej. Siedzieliśmy zamknięci w Marii pokoju i im dłużej trwała impreza, tym częściej otwierano do niego drzwi (najczęściej z dosyć dużym rozmachem, tj. ktoś nagle wpadał, nierzadko tracąc równowagę, i równie nagle wypadał), raz nawet zrobiono nam w ten sposób zdjęcie, a raz wpadł do pokoju chłopiec prawie że obnażony od pasa w dół, zapewne chcący pochwalić się nam swoją rosyjską męskością. Gdy skończyliśmy oglądać film, otworzyliśmy drzwi i wszystko się trochę uspokoiło, tj. młodzież zaczęła z nami kulturalnie rozmawiać, pamiętam, że potem na jakiś czas znowu wszyscy zniknęli, więc zamknęliśmy drzwi, a gdy wyszłam do toalety, jeden z chłopaków zawołał mnie do kuchni i spytał się, czy ich znienawidziliśmy (?) Boże, jakie to wrażliwe stworzenia ci Rosjanie, wszystko od razu biorą sobie do serca. Odpowiedziałam, że nie, i zaprosiłam ich do pokoju. Pod koniec i tak musiałam pomóc Marii ich wyganiać, bo chciała już iść spać. Na dodatek Sofa się upierała, że powinnam u niej nocować (choć mieszkam dwie minuty od Marii), szczerze to dziękuję za taką gościnność, nocowało u niej chyba z dziesięć osób, w chacie syf, śmierdziało fajami, toaleta wyglądała prawie jak ta w „Trainspotting”, to by dopiero był miły poranek, gdybym została! No i po raz drugi dała mi się we znaki ta rosyjska wrażliwość, bo Sofa nie wiadomo czemu myślała, że skoro chciałam iść do domu, to znaczy, że już mi się u niej nie podobało, i że się obraziłam. Matko Boska! A była już piąta rano. W końcu jednak udało mi się zwiać. A jeszcze najbardziej mnie rozśmieszyło, jak te chłystki się zdziwili, gdy im powiedziałam, że mam 23 lata. Myśleli, że 18 😀

Maria, Andrew, Joe, Megan i Tom odjeżdżają dzisiaj w nocy do St. Petersburga, skąd jutro lecą do domu. Odprowadzamy ich dzisiaj na dworzec. Zostanie nas teraz razem 13 osób – siedem w naszej grupie i sześć w drugiej.

Komentowanie zamknięte.